piątek, 13 kwietnia 2012

Prolog

Rezydencja Trumpera, Hamburg

- Jak mogłaś, do cholery?! - wrzasnął młody chłopak, nerwowym krokiem przemierzając salon w tą i z powrotem. - Jak mogłaś to zrobić?!
Kobieta stojąca obok młodzieńca zaczęła się wpatrywać w podłogę, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Bała się złości swojego syna. W końcu Bill jest nieobliczalny.
- Jak mogłaś, kurwa?! - czarnowłosy nie wytrzymał i doskoczył do matki, łapiąc ją za ramiona. Zaczął nią potrząsać.- Jak mogłaś oddać mojego brata do bidula?! JAK?!
- Bill...
- Przestań! - krzyczał, wbijając jej paznokcie w skórę. - Nie chcę tego słyszeć. Nie nabierzesz mnie na te twoje bajeczki o tym, jaka ty byłaś biedna! Jak bardzo ciężko było ci się zajmować tylko mną! Ty wstrętna, podstępna dziwko!
- Bill... - jęknęła kobieta, próbując się wyrwać. Usta trzęsły się jej od powstrzymywanego płaczu.
Czarnowłosy wziął głęboki oddech, próbując się uspokoić.
- On ma tu wrócić - powiedział zimno.
Kobieta spojrzała na niego z przerażeniem.
- Ale...
- Ma tu wrócić - przerwał jej ostro. - Masz dwa tygodnie. Jeżeli za dwa tygodnie nie zobaczę tutaj mojego brata, sam go ściągnę.
- Ale Gordon...
- Gówno mnie obchodzi Gordon i to, jak mu się wytłumaczysz ze swoich grzeszków. Dwa tygodnie, ani dnia dłużej. Dotarło to do ciebie, czy mam pomóc tym informacjom trafić do twojej głowy?
- Zrozumiałam - wyszeptała kobieta.
Bill przez chwilę patrzył na nią ze złością, a potem odwrócił się na pięcie i ruszył w głąb domu. Nie obchodziło go, że pewnie cała służba słyszała jego wrzaski. Niech wiedzą. Powinni wiedzieć o tym, że ich nowa pani to zwykła zdzira, której się poszczęściło.


***
Dom Dziecka, Monachium

2.00.
Tom jęknął, kiedy zobaczył godzinę na swoim telefonie. Schował głowę pod poduszkę, wiedząc, że jeśli jego nowy współlokator nie przestanie chrapać, na pewno nie zmruży oka aż do rana.
Głupi Dan, pomyślał ze złością.
Przez chwilę zastanawiał się, co powinien zrobić. Oczywiście, ponowne wyrzucenie chłopaka przez okno nie wchodziło w grę, w końcu opiekunka jasno dała mu do zrozumienia, że wtedy sam straci uprawnienia do swojego pokoju.
Zirytowany wstał z łóżka i schował telefon do kieszeni spodenek, w których spał. Obiema rękami przycisnął do siebie swoją sporych rozmiarów poduszkę i na boso wyszedł z pokoju.
Na korytarzu było zupełnie ciemno, wszędzie panowała cisza. Tom wtulił policzek w poduszkę i zszedł schodami na dół, do kuchni. Odłożył poduszkę na stół i zajrzał do lodówki, w której znalazł mleko i tabliczkę czekolady, na widok której uśmiechnął się szeroko. Napił się mleka, a potem poczęstował się czekoladą. W końcu i tak jakaś część należała do niego, prawda?
- Tom?
Aż podskoczył, kiedy usłyszał za sobą cichy głos.
- Rany, Ella! Nie strasz mnie tak! - powiedział, oddychając głęboko.
Opiekunka pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Co ty tutaj robisz? Jest środek nocy - zwróciła mu uwagę.
- Nie mogę spać. Serio, Ella, przenieś tego nowego gdzieś indziej. Nie masz pojęcia, jak on strasznie chrapie! W ogóle nie idzie wytrzymać! - żalił się, wpychając do ust kostkę czekolady.
Opiekunka przez chwilę wpatrywała się w niego bez słowa, a potem westchnęła ciężko.
- Usiądź, Tom... - powiedziała cicho.
Chłopak wyczuł, że coś jest nie tak. Ella zawsze była bardzo pogodna i przymykała oko na wszystkie jego wybryki. To prawda, robiła mu wyrzuty, kiedy znikał czasami nawet na całe noce, ale nigdy nie doniosła swoim przełożonym. Czasami jednak traciła całą radość i stawała się niezwykle poważna. Działo się tak zawsze, kiedy gnębiło ją coś naprawdę ważnego.
Usiadł na krześle przy stole i zgarnął swoją poduszkę, odchylając się na oparcie krzesła.
- Coś się stało? - zapytał niepewnie.
- Chciałam ci o tym powiedzieć po śniadaniu, ale skoro już doszliśmy do tematu Dana... On nie opuści tego pokoju. Posłuchaj, Tom. Jakieś dwa tygodnie temu otrzymaliśmy pewien telefon. Okazało się, że... twoja matka chce cię odzyskać.
- Chyba żartujesz! - przerwał Tom z niedowierzaniem.
Ella pokiwała przecząco głową.
- Wszystko jest już załatwione. Sprawdziliśmy ją. Wyszła za mąż za wpływowego człowieka, mają świetne warunki mieszkalne. Będzie ci tam naprawdę dobrze.
- Nie chcę! Wolę zostać tutaj!
- Przykro mi, Tom. Decyzja już zapadła.
- Ale...
- Jutro- przerwała mu stanowczo- jesteś zwolniony ze swoich obowiązków. Nie musisz też iść do szkoły. Po śniadaniu spakujesz wszystkie swoje rzeczy. Wieczorem wyprawimy dla ciebie przyjęcie pożegnalne, a pojutrze z samego rana ktoś po ciebie przyjedzie.
- Ale ja...
- Przemyśl to na spokojnie, Tom. Niedługo wyjeżdżasz.
- Ale Mat...
Ella westchnęła.
- Tom... Dobrze wiem, że nie jesteście tylko przyjaciółmi. Jestem świadoma tego, że jak tylko wszyscy zasną, ty się do niego przekradasz. Wiem, co wtedy robicie.- Tom zarumienił się mimowolnie zadowolony z tego, że jest ciemno i Ella tego nie widzi.- Niestety, Mat zostaje tutaj. I prawdopodobnie zostanie jeszcze na okres studiów, bo nie jest w stanie samemu za nie płacić. Ale ty wyjeżdżasz. To nieodwołalne.
- Ucieknę! - zagroził załamany.
- Jak wrócisz to i tak pojedziesz do matki. Ona była bardzo zdeterminowana, Tom. Może żałuje tego co zrobiła? Przemyśl to sobie.
- Ale...
- Dobranoc.
Siedział jeszcze chwilę jak zamurowany, nie wiedząc, co o tym wszystkim myśleć. Nie chciał wyjeżdżać z Monachium i to nie tylko dlatego, że eksperymentował z Matem. On po prostu spędził w tym miejscu całe swoje siedemnaście lat i nie wyobrażał sobie życia w innym miejscu.
Wstał z krzesła i podreptał do Mata, wiedząc, że to już ostania ich wspólna noc.
Wraz z jego wyjazdem skończy się wszystko- przyjaźń, seks, zaufanie. Zostanie zupełnie sam i znowu będzie musiał zaczynać wszystko od nowa.
Skąd on to znał...?

***
Jest prolog nowego opowiadania. Jak długie będzie - nie wiem. Dopiero nad tym główkuję. Czekam na Wasze opinie, może ktoś z Was podsunie mi dobry pomysł na jakiś odcinek. Nie wiem, czy Wam się spodoba, mi osobiście pomysł średnio przypadł do gustu, ale lepszy rydz niż nic. Ktoś pisał już bloga o podobnej tematyce, ale zapewniam, że nie jest to żaden plagiat, a losy bohaterów potoczą się... Cóż, myślę, że dosyć zaskakująco.
Pozdrawiam!


21 komentarzy:

  1. I love you, ich liebe dich ! :D
    Pomysł nieziemski . :)
    Chcę już dalszy ciąg, chcę, chcę.. :*
    Alien

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy prolog. Czekam na pierwszy odcinek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twincest? Proponuję, aby po przyjeździe do domu Toma było tak : Bill taki jak teraz, a Tom wstydliwy, opanowany itp. Później role się odwrócą. Ale jeszcze się zobaczy. Zrób małe zamieszanie z Matem, utrzymaj go przez jakiś czas w opowiadaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy, na pocxątku myślałam, że to dalej tamten sam, bo nie było tytułu na górze xD Jestem strasznie ciekawa jak chłopcy się zaakceptują, gdy Tom już będzie w domu. szybko pisz nn :)
    pozdrawiam http://automatic-darksideofthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo ciekawy prolog ^^ W sumie nie wiem nawet jak go ocenić. Ale bardzo mi się spodobał :D Taki zadziorny Bill xD No, i spodobał mi się teraz Tom. Fajne charakterki ^^ Jestem ciekawa jak się dalej akcja potoczy :D I tak jak komentarz powyżej, też jestem żeby utrzymać Matta w opowiadaniu ^^ LiaXD
    PS Mat może być psychiczny :O

    OdpowiedzUsuń
  6. Super prolog, kocham twincesty w Twoim wykonaniu ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj dodałam komentarz i teraz patrzę, nie ma go. Usunęłaś? Chciałam tylko powiadomić o nowym odcinku http://automatic-darksideofthesun.blogspot.com/ zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry, to samo się ustawiło jako spam i dlatego kom się nie pojawił. Dopiero teraz to zauważyłam i przywróciłam go.

      Usuń
  8. Świetny odcinek ;)Widzę, że Bill nie jest teraz taki spokojny jak w innych twoich opowiadaniach? To dobrze, lubię innowację. Czekam na pierwszy odcinek i pozdrawiam ;** [ tokio-problem i joke-of-fate - ma nadzieję że zajrzysz ;) ]

    OdpowiedzUsuń
  9. Ani trochę nie dziwię ci się, że postanowiłaś przenieść się na blogspota, bo to, co dzieje się od dłuższego czasu z onetem jest zdecydowanym przegięciem. Co do prologu - zawsze jestem zadowolona, kiedy Bill przedstawiany jest jako nazbyt pewny siebie, dążący do swoich celów po trupach i nie dbający o innych, a później zawsze szybko zaczynam go nienawidzić ;D Ale póki co jak najbardziej podoba mi się jego osoba. Z niecierpliwością czekam na pierwsze spotkanie chłopaków i na rozwój akcji! I zapraszam na nowy odcinek do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może być ciekawie. Uwielbiam Billa biednego, męczonego, płaczliwego, ale też lubię, jak ma taki pazur. Potrafi się odszczekać i walczyć o swoje. Zastanawiam się, jaki tutaj będzie, bo wydał się pewny tego co chce i bardzo źle potraktował matkę. Chociaż go rozumiem. Jako ona mogła oddać drugie dziecko do domu dziecka. I skąd wiedziała które. Losowała, że ty zostajesz, a ty wynocha?

    Tom, wydaje się tutaj taki zagubiony. Nie wie co go czeka. Chciałby zostać tutaj. I gdzie jest też Mat. Jego życie teraz się bardzo zmieni. I już się nie mogę doczekać pierwszego spotkania braci i ich reakcji na siebie. A także tego jacy oni będą, jak ich przedstawisz.

    Weny :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na: http://dziennik-yaoi-kushina.blogspot.com/ , ponieważ się przeniosłam, taka jak ty... Mój powód, jest na starym dzienniku;).

    Była bym wdzięczna, jak któreś z was mi napisało, jak zmienić wiek (bo ustawiłam sobie, ten prawdziwy i cholera mnie trafia, bo nie mogłam tu zajrzeć:/)

    OdpowiedzUsuń
  12. p.s: dobrze, że mam kilka kont xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Nowy odcinek, ale tym razem na http://this-is-sad-reality.blogspot.com/ ^^ Postanowiłam przenieść bloga, bowiem Onet mnie już wkurzał. Pozdrawiam ^^
    LiaXD

    OdpowiedzUsuń
  14. Nawet nie myśl, że to jest zły pomysł na opko. To jest świetne!!! Kocham tego bloga i czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawie się zapowiada to opowiadanie.
    będe wpadać sprawdzać że jest nowa notka

    OdpowiedzUsuń
  16. Mmm... Już na samą nazwę "prolog" uśmiecham się, a taki prolog to juz w ogólę. Co prawda, często pojawia się motyw któregoś z bliźniaków w sierocińcu i jego adopcja, ale ty nawet całkiem fajnie to opisałaś. Podoba mi się. Ten wybuch Billa na początku i słodka scena trzymania poduszki w rękach przez Toma. Te dwie chwile chyba najbardziej zapadną mi w pamięć. :) Czekam na pierwszy rozdział.
    Troszkę przeszkadza mi chaotyczne ustawienie spisu treści. Czasami trudno się połapać, który rozdział jest do którego opowiadania. Dałoby się to zrobić, żeby opowiadanie było w całości, a nie tak porozrzucane, jak jest teraz? Byłoby zdecydowanie wygodniej. =)
    Kamilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górze pod zdjęciem są odnośniki do poszczególnych opowiadań i tam wszystko jest ładnie poukładane. Dodałam archiwum na wypadek, gdybym jakiś post przez przypadek zgubiła po drodze. Jeszcze nie ogarniam do końca blogspota, ale może niedługo coś zmienię.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Trzy słowa. To jest piękne :*
    Nie moge się doczekać dalszej części ;D jak jakaś świruska ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Jednak zaczęłam jeszcze dziś.. Zapowiada się ciekawie, więc bez zbędnego przedłużania idę czytać dalej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)