poniedziałek, 27 stycznia 2014

10.Poskromić złośnika



Nie było nawet tak źle.
Musiał przyznać, że Brey zadbał o wszystko. Był alkohol, różnego rodzaju jedzenie, picie, przekąski i pokój wystrojony typowo na imprezę. W tle leciała muzyka, a towarzystwo nawet całkiem dobrze się dogadywało. Joe przeważnie milczał. Nie czuł się tu zbyt swobodnie, nie tylko dlatego, że co najmniej połowa towarzystwa była homo. Znajdował się w domu swojego odwiecznego wroga. W domu… Dobre sobie. To była najprawdziwsza, cholerna willa, które wcześniej mógł tylko oglądać w telewizji. Brey był jedynakiem i mieszkał sobie tu jak król, podczas gdy on z czwórką rodzeństwa gził się w mieszkaniu w bloku, które miało trzy mikroskopijne pokoje, a klatka schodowa była wiecznie zarzygana albo zasikana. Teraz, gdy patrzył na ten przepych w domu blondyna, jeszcze bardziej się zawstydził tego, że pochodzi z patologicznej rodziny. Po raz kolejny zamarzył o tym, aby dać swojemu rodzeństwu coś więcej niż miał on w ich wieku.

środa, 22 stycznia 2014

~23~

Wstanie z łóżka jeszcze nigdy nie było dla Billa takim wielkim problemem. Po raz pierwszy w życiu miał tak potwornego kaca. Ostatnim razem upił się tak z Tomem na weselu matki, a potem przez dwa dni dochodził do siebie.
Na stoliku obok łóżka zobaczył tabletki na ból głowy i wodę, więc szybko połknął leki marząc o tym, aby dolegliwości ustąpiły. Przetarł oczy i rozglądnął się po pokoju.
Tom leżał ubrany na łóżku i chyba słuchał muzyki, a Kevina i Anity nie było.
-Tom? Gdzie Kevin?
Cisza.
-Tom!- zawołał Czarny lekko charcząc. Chrząknął i znowu zawołał, ale brat go nie usłyszał co utwierdziło go w przekonaniu, że bliźniak słucha muzyki.
Schylił się i złapał za papcia, którego miał obok swojego łóżka. Wycelował i rzucił nim w brata. Tom spojrzał na niego z lekkim zdziwieniem i usiadł na łóżku. Wyciągnął z uszu słuchawki i uśmiechnął się głupio.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

9.Poskromić złośnika

Stał przed drzwiami jak ostatni idiota, drżąc z przeraźliwego zimna. Wietrzysko tak go już załatwiło, że nawet gdyby zapragnął uciec, to chyba nie byłby w stanie ruszyć się z miejsca. Miał wrażenie, że wręcz przymarzł stopami do podłoża.
Ostatnio bycie idiotom zdecydowanie za dobrze mu wychodziło.
Wziął głęboki oddech i nacisnął dzwonek do drzwi. Cisza.
– No, tak – mruknął do siebie. – Jak zwykle nie działa.
Zapukał do drzwi, chociaż zziębnięte ręce zaprotestowały bólem przeciwko takiemu traktowaniu. Każda sekunda dłużyła się niemiłosiernie, tylko jeszcze bardziej go denerwując.
I nagle… Drzwi otworzyły się, a oczom Joe ukazał się Colin. Nie wyglądał za dobrze – miał podkrążone oczy i wyraźnie był zmęczony. Gdy zobaczył, kto do niego przyszedł, jego twarz rozjaśniła się nagle.
– Joe!

niedziela, 12 stycznia 2014

13.Twarzą w twarz



Rozdział dedykowany kofeinie. Mam nadzieję, że czytanie go trochę poprawi Ci humor. Wracaj szybko do zdrowia po operacji:)

***
 
– Witaj, kochanie.
Bill uśmiechnął się niemrawo, patrząc niepewnie na mamę Toma. Ilekroć przychodził do niego do domu, jego matka patrzyła na niego jak na ósmy cud świata. Nie spuszczała z niego wzroku nawet na chwilę, przez co nawet nie mógłby się po tyłku podrapać, gdyby chciał. Wołała go na obiad, proponowała herbatę, kawę, pytała o szkołę i o wszystko, co tylko zdołała, zanim zdjął płaszcz i buty. Strzelała do niego pytaniami z taką prędkością, że właściwie nie miał szansy na nie odpowiedzieć.
– Dzień dobry – odparł, odkładając swój płaszcz na wieszak. Wzrok tej kobiety strasznie go peszył. Jeszcze nikt aż tak natarczywie się na niego nie gapił. Właściwie przez nią starał się częściej zapraszać Toma do siebie. Jego wujka często nie było i mieli dom tylko dla siebie. U Toma byłoby identycznie, gdyby nie jego matka. Bill już się nawet zastanawiał, czy to nie jest jakaś wariatka i czy czasem się w nim nie zakochała. Nie powiedział, oczywiście, Tomowi, ale starał się trzymać od niej z daleko i unikać jej dotyku.

czwartek, 9 stycznia 2014

Informacja

Hej:)
Nie wiem jak Wy, ale ja zakleiłam sobie połowę mebli karteczkami z rozpiską, co muszę zrobić w tym miesiącu (żeby mieć szansę zdać) i jeszcze nie znalazłam sposobu, żeby jakoś to ogarnąć, ale... znalazłam czas na założenie sobie ask.fm  <TUTAJ> Więc... jeśli ktoś ma do mnie jakiekolwiek pytania czy coś, czekam;) W końcu po co się uczyć, skoro można sobie na necie posiedzieć?
Może w weekend wrzucę na bloga coś porządnego, a nie informację (która pewnie nie jest Wam do szczęścia potrzebna).
Nie przynudzam więcej i pozdrawiam!

czwartek, 2 stycznia 2014

Informacja

Hej:)
Wpadam z - raczej - dobrą wiadomością. Względnie sprawdzony, poprawiony i posklejany "Czarny" pojawił się już TUTAJ i można go sobie pobrać. Starałam się wyeliminować jak najwięcej błędów i mam nadzieję, że w miarę mi się to udało.
Cieszycie się (czy nie)?
Pozdrawiam!
 

środa, 1 stycznia 2014

~22~



Bill odetchnął, kiedy zobaczył tort. Na szczęście mimo złożenia późnego zamówienia, ciasto dostarczono na czas. Czarny wykopał bliźniaka do supermarketu z bardzo długą listą rzeczy do kupienia, a sam szybko wyskoczył do wypożyczalni i zapłacił fortunę za najróżniejsze filmy. W drodze powrotnej wdepnął do sklepu i kupił Kevinowi srebrny naszyjnik z literką „K” przebitą strzałą. Prezent trochę oklepany, ale kupienie czegoś takiej osobie jak Kevin jest naprawdę trudne.
Gdy już był w mieszkaniu, Tom wypakowywał zakupy na stole żując coś zawzięcie.
-Świetnie. Mam filmy i prezent. Pomóż mi w pokoju- powiedział Bill odgarniając włosy z twarzy.
Policzki miał czerwone od zimna, Tom zresztą