– Bill! Tom! Obiad!
– Już idziemy! – odkrzyknął Tom, naciskając pauzę na
laptopie i zatrzymując film. Nie zaprotestowałem, zapachy było czuć z dołu już
od połowy godziny i obu nam burczało w brzuchach.
Tom wstał i przeciągnął się, ziewając.
– Nudził cię film? – zapytałem. – Następnym razem możemy
wybrać jakiś inny gatunek.
– Nie nudził, jestem po prostu zmęczony. Chodź, pomogę ci
wstać.
Wywróciłem oczami.
– Sam mogę to zrobić.
– Wiem – odpowiedział Tom. – Po prostu chcę ci pomóc.