niedziela, 27 września 2015

1.Body language

 

– Bill! Tom! Obiad!
– Już idziemy! – odkrzyknął Tom, naciskając pauzę na laptopie i zatrzymując film. Nie zaprotestowałem, zapachy było czuć z dołu już od połowy godziny i obu nam burczało w brzuchach.
Tom wstał i przeciągnął się, ziewając.
– Nudził cię film? – zapytałem. – Następnym razem możemy wybrać jakiś inny gatunek.
– Nie nudził, jestem po prostu zmęczony. Chodź, pomogę ci wstać.
Wywróciłem oczami.
– Sam mogę to zrobić.
– Wiem – odpowiedział Tom. – Po prostu chcę ci pomóc.

piątek, 25 września 2015

45.Światło w ciemności



Powiedzieć, ze Kacper czuł się zdradzony, to za mało, żeby oddać to, co jego zdaniem zrobił Paul. Za mało, żeby oddać to, co zrobiła mu Ola. Wrrr, Paul to jeszcze nic w porównaniu do Oli. Paul po prostu obiecał, że nikomu nie powie o swojej rozmowie z Tomkiem. Mógł mimo to powiedzieć o tym Kacprowi, ale dobra, już na niego nakrzyczał wystarczająco. Już wystarczająco się na ten temat pokłócili.
Gdyby Ola żyła, rozszarpałby ją na strzępy. Co za… idiotka. Kompletna idiotka. Zawsze myślał, że jest trochę mądrzejsza od pozostałych kobiet, ale najwyraźniej nie. Najwyraźniej była tak samo głupia jak wszystkie baby. Może w ogóle powinno się je wszystkie wystrzelać. Chuj z tym, że wyginie gatunek ludzki. Może małpy jeszcze kiedyś ewoluują. A jak nie to też dobrze.

czwartek, 24 września 2015

Prolog [BL]


Cholerny deszcz, pomyślałem rozeźlony.
Dlaczego akurat dzisiaj musiało tak lać? Byłem naprawdę zły, że nie pojechałem z Tomem dzień wcześniej do rodziców. Nie musiałbym prowadzić auta w takich okropnych warunkach. I nie jechałbym w tak ślimaczym tempie. Ale niee… Musiałem się uprzeć na skończenie tych cholernych projektów, żeby nie myśleć o nich przez cały weekend, no to teraz miałem za swoje.
Włączyłem głośniej radio. Tom na szczęśnie nie dobrał się do niego, więc leciała moja playlista.
– Dobra, Bill – mruknąłem do siebie. – Jeszcze tylko godzina jazdy i będziesz na miejscu. Wyśpisz się wreszcie, powygłupiasz z Tomem, pogadasz z rodzicami i pójdziesz spać…
Westchnąłem cicho. Ostrożnie wszedłem w zakręt, podążając za jadącym przede mną autem.  Nie chciałem mieć kraksy. Tom by mnie zabił, gdybym porysował jego ukochany samochód.

niedziela, 20 września 2015

Informacja

Witam:)
Z tego co widzę na swojej poczcie, niewiele osób zdecydowało się wziąć udział w konkursie, dlatego postanowiłam, że każdy, kto zadał sobie trud i postanowił podzielić się ze mną swoją opinią na temat ŚWC/swojego ulubionego bohatera otrzyma ode nieopublikowane jeszcze rozdziały. (Największą popularnością cieszył się Kacper, czemu mnie to nie dziwi? :D)
Jeśli jutro - czy też raczej już "dzisiaj" - do północy ktoś wciąż tekstu nie otrzyma, a dostał ode mnie maila zwrotnego, proszę o kontakt - może być nawet komentarz. Wystarczy mi nick, żeby to sprawdzić. Nikt mi nie sygnalizował w żaden sposób, że wysłał i nie doszło, więc rozumiem, że takiego przypadku nie było.
Już w przyszłym tygodniu prawdopodobnie prolog twincestu "Body language". Mam nadzieję, że są tu osoby, które wciąż na to czekają.
Pozdrawiam!

czwartek, 17 września 2015

44.Światło w ciemności



Tomek spał na kanapie, przodem do oparcia i tyłem do pozostałej czwórki, która była w pomieszczeniu. Wszyscy siedzieli w ciszy, nie bardzo wiedząc, co powiedzieć.
Zack wziął ze sobą swojego brata, Tylera, i obaj dali radę jakoś uspokoić Tomka. Gdy Tomek się obudził, znowu płakał, ale nie był to już ten histeryczny płacz, jakim wybuchł na początku. Ten późniejszy był być może nawet gorszy, bo kiedy patrzyło się w oczy Tomka, można było wręcz utonąć w smutku i żalu, jakie się tam znajdowały.
Kacper nie wierzył, że jego starzy wciąż żyją i mają się dobrze, a Tomek musiał stracić matkę w tak młodym wieku. Z chęcią by się z nim zamienił.
– Więc… kiedy lecicie? – zapytał Zack w końcu, przerywając ciszę.
– Jutro – powiedział Kacper cicho. – Zamówiłem już bilety przez internet.
– Chciałbym móc polecieć z wami – mruknął brunet – ale rodzice mi w życiu nie pozwolą. Już za dużo sobie nagrabiłem, żeby móc tak po prostu polecieć.

niedziela, 13 września 2015

Informacja+konkurs

Witam:)
W związku z tym, że skończyłam już pisać ŚWC, mam kilka ogłoszeń parafialnych. WAŻNYCH. Czytajcie do końca, ładnie proszę.
W zakładce "ŚWC" podałam już dokładne daty publikacji poszczególnych rozdziałów, więc każdy będzie już wiedział, kiedy coś nowego jeśli chodzi o to opowiadanie.
ALE...
Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że nie wszyscy będą musieli czekać aż do połowy listopada, aby przeczytać to opowiadanie do końca. Opcje są dwie.

środa, 9 września 2015

43.Światło w ciemności



Paweł wrócił do Polski i wydawało się, jakby nigdy nie przyjechał do Stanów, a Tomek sobie to wszystko tylko uroił.
Już tego samego dnia wieczorem wyszedł z Tylerem do McDonald. Jeśli Tyler był zaskoczony nagłą chęcią Tomka do spotkania, nie dał tego po sobie poznać.
Czekając w kolejce, żeby zamówić jedzenie, Tyler nagle jęknął i spuścił głowę, próbując wtopić się w podłogę.
– Co? – spytał Tomek zdezorientowany, rozglądając się. – Co się dzieje?
– Natasha – mruknął Tyler cicho. – Natasha tutaj jest.
– Ta dziewczyna ze szkoły, która lubisz?
Tyler skinął zawstydzony głową.
– Oj, przestań. Idź się przywitać albo udawaj, że jej nie widzisz i tyle. Może sama podejdzie…
– Jaaasne. – Tyler wywrócił oczami.

wtorek, 1 września 2015

42.Światło w ciemności



– Cześć, piękny.
O–kej, dobra, to było dziwne, pomyślał Tomek. Uniósł niepewnie głowę, nie mając pojęcia, co może odpowiedzieć. Już dawno nie rozmawiał z Bastianem Crosweltem, więc tym bardziej nie rozumiał jego zachowania.
– Eee… Cześć? Tak myślę – odparł Tomek, zamykając swoją szafkę.
– Słuchaj, tak sobie myślałem, że może miałbyś ochotę wyskoczyć ze mną i moją paczką na pizzę? Idziemy po meczu, będzie świetna zabawa. Piszesz się?
Tomek uśmiechnął się przepraszająco.
– Dzięki za zaproszenie, ale… mam plany – wymyślił na poczekaniu. Nadal nie sądził, żeby był jakiś przystojny i w ogóle, ale raptem kilka dni wcześniej po szkole rozniosła się wieść, że Bastian jest gejem, a teraz nagle zmaterializował się tuż przy nim. To nie mógł być przypadek.
 Bastian uniósł brwi.