- Można wiedzieć, co ty tutaj w ogóle robisz? – spytał Damon, podciągając spodnie. Theo już dawno zerwał się z łóżka, poprawiając swoje ubranie. Damon spojrzał na kobietę spod byka, dodając z lekką irytacją: – Przez całe życie nie miałem tylu gości co przez ostatni miesiąc.
Czarownica wzruszyła ramionami.
- Obiło mi się o uszy, że macie
mały problem. Postanowiłam pomów wam się z nim uporać.
- Naprawdę? – ucieszył się Theo.
Zdecydowanie spałby spokojniej, gdyby wiedział, że Mario nie ma już pośród
nich. Ten facet go przerażał. Na samą myśl o nim miał ciarki.
Czarownica skinęła głową z lekkim
uśmiechem.
- A co ciebie to obchodzi? –
mruknął Damon. – Z tego, co wiem, ten problem cię nie dotyczy.
- Bo po prostu mało wiesz. –
Wzruszyła znowu ramionami.