piątek, 30 grudnia 2016

10.Nie wracaj

Tego dnia John wrócił z pracy jeszcze bardziej zmęczony i zirytowany niż zazwyczaj. W pierwszej chwili Stiles pomyślał, że jakimś cudem jego tata dowiedział się o nocowaniu syna poza domem i jest na niego zły, że go o tym nie powiadomił. Gdy jednak John nic na ten temat nie powiedział, dziękując cicho za przygotowane przez syna jedzenie i biorąc się z apetytem za posiłek, Stiles zwątpił w swoje przypuszczenie.
- Coś się stało? – spytał, biorąc widelec z szuflady i siadając do stołu naprzeciwko ojca. Też był głodny. Po powrocie z lasu zjadł tylko szybkie śniadanie i wziął się za robienie obiadu wiedząc, że niedługo wróci jego tata. Stiles rzadko nie przygotowywał posiłków, a nawet jeśli, zawsze pisał ojcu esemesa, żeby wziął coś na wynos z jakiejś restauracji po drodze. – No, dalej… Wiem, że chcesz komuś powiedzieć – kusił Stiles.
John spojrzał na syna znad swojego talerza.

czwartek, 22 grudnia 2016

09.Pełnia

Lista od Petera zawierała głównie rzeczy na grilla. Masa mięsa, kiełbaski, cebula, ketchup, majonez, musztarda, sosy, ziemniaki, folia aluminiowa, przyprawy… Robił się głodny na samą myśl o tym wszystkim.
Jak ma złość, gdy pakował zakupy do samochodu natknął się na Scotta i Allison.
- Hej, Stiles – przywitała się Allison, zaglądając na jego zakupy.
Scott uniósł brwi.
- Stary, po co ci tyle żarcia? Robisz jakąś imprezę, na którą nie jesteśmy zaproszeni?
- Ee… Nie? Obiecałem Heather, że jej pomogę. Robi jakąś bibę pod nieobecność swoich rodziców. Wysłała mnie po zakupy – skłamał naprędce. – Podrzucę jej to tylko i jadę na chatę.
Heather była jego koleżanką z dzieciństwa. Ich mamy były najlepszymi przyjaciółkami, więc Stiles i Heather większość dzieciństwa spędzili na wspólnej zabawie. Nadal się kolegowali i spotykali, ale raczej rzadko. Heather chodziła do innego liceum i miała swoich znajomych, a Stiles swoich. Zazwyczaj widzieli się na swoich urodzinach i w okresie świątecznym, czasami też wpadali na siebie zupełnie przypadkiem.

środa, 14 grudnia 2016

08.Pierwsza była omega

Gdy Harris oddał kartkówki, Stiles postanowił zadziałać z Dannym, wykorzystując to, że mulat podkochiwał się w Scotcie. Stiles zastanawiał się, jak załatwić całą sprawę tak, żeby Scott zbytnio go nie znienawidził, a i Danny był skory do ewentualnej współpracy w przyszłości. Zdobycie kolejnych informacji odnośnie ludzi, którzy go zaatakowali, pomogłoby mu zdecydować, czy to miało coś wspólnego z sytuacją Hale’ów czy nie. Czuł w kościach, że obie sprawy są powiązane, ale prócz pendrive’a nic ich więcej jak na razie nie łączyło.
No i w najbliższą sobotę była pełnia. Stiles jeszcze nie był w tym tygodniu w lesie, więc nie miał pojęcia, jak prawdziwe wilkołaki na nią reagują. Wcześniej jakoś nie przyszło mu do głowy, żeby zapytać. To znaczy… przyszło, ale skwaszona mina Dereka skutecznie powstrzymała go przed zadawaniem zbyt wielkiej ilości pytań.
Pełnia go ciekawiła. Było wiele podań i mitów dotyczących tego zjawiska i sposobu, w jaki wilkołaki na nie reagowały. Był ciekawy, jak wyglądało to w rzeczywistości.

wtorek, 6 grudnia 2016

07.Głosujemy

Przez zamieszanie z Derekiem i alarmem Stiles nie miał czasu na zajrzenie do zdjęć dokumentów, które zrobił na komisariacie. Zabrał się za to zaraz po powrocie do domu, ciągle nie wierząc, że Derek omal nie zginął i że tak po prostu wrócił do lasu bez walki z łowcami. Których nawet tam nie było, żeby go powstrzymać.
Stiles już nic z tego nie rozumiał. Postanowił zabrać się za coś, co dało się logicznie wyjaśnić.
Zaczął spisywać na kartce wszystkie nazwiska, które przejawiały się w dokumentach. Już wcześniej rzuciło mu się w oczy, że Peter, Derek, Laura i reszta stada pojawiła się na liście osób zaginionych.
Po chwili zastanowienia zrobił kilka kolumn. W jednej wpisał wszystkie zaginione według policji osoby. Było to łącznie 25 osób, w tym jedenastu żyjących członków stada (Isaac, 17 lat; Boyd, 17; Erica, 17; Peter, 37; Aiden, 5; Ethan, 5; Laura, 25;  Natalia, 3; Cora, 17; Derek, 23; Liam, 16), 4 ludzi (Angela Moron, 21; Oscar White, 22; Sarah Mickey, 22; Anna Ford, 27) oraz nieżyjący członkowie stada (Malia, 16; Jacob, 68; Hope, 68; Nicola, 43;  Patryk, 43; Oliwer, 12; Matthew, 25; Andrew Wilson, 23; Lilieth, 19;  Brian, 1;  Samantha, 23).

niedziela, 4 grudnia 2016

06.Tojad

 Czekanie go zabijało, a kawa tylko bardziej pobudzała nabuzowany adrenaliną organizm.
Chodził po gabinecie ojca w tę i z powrotem, próbując wymyślić plan działania, ewentualnego ratunku, znalezienia rannego wilkołaka... Cokolwiek. Jak na złość miał pustkę w głowie.
Co on tak właściwie mógł zrobić, co? Był tylko głupim nastolatkiem, który lubił wściubiać nos w nieswoje sprawy. Nie miał pojęcia, jak znaleźć Dereka w mieście, a co dopiero dowlec go bezpiecznie do lasu, omijając przy tym uzbrojonych po zęby łowców. Właściwie to był pewny, że jego obecność tylko by wilkołakowi zaszkodziła. Stiles stanowiłby zbędny balast, który pewnie by go przypadkowo zabił.
Minęły prawie dwie godziny, zanim na komisariat zaczęli napływać policjanci. Alarm wciąż wył, co było równie niezwykłe jak godzina, w której rozbrzmiały jego pierwsze tony. Stiles już prawie wspinał się po ścianach z nerwów.
Drzwi do gabinetu otworzyły się i po chwili ojciec Stilesa spytał, marszcząc brwi:
- Co ty tutaj robisz? Powinieneś być w szkole.