Tego dnia John wrócił z pracy
jeszcze bardziej zmęczony i zirytowany niż zazwyczaj. W pierwszej chwili Stiles
pomyślał, że jakimś cudem jego tata dowiedział się o nocowaniu syna poza domem
i jest na niego zły, że go o tym nie powiadomił. Gdy jednak John nic na ten
temat nie powiedział, dziękując cicho za przygotowane przez syna jedzenie i
biorąc się z apetytem za posiłek, Stiles zwątpił w swoje przypuszczenie.
- Coś się stało? – spytał, biorąc
widelec z szuflady i siadając do stołu naprzeciwko ojca. Też był głodny. Po
powrocie z lasu zjadł tylko szybkie śniadanie i wziął się za robienie obiadu
wiedząc, że niedługo wróci jego tata. Stiles rzadko nie przygotowywał posiłków,
a nawet jeśli, zawsze pisał ojcu esemesa, żeby wziął coś na wynos z jakiejś
restauracji po drodze. – No, dalej… Wiem, że chcesz komuś powiedzieć – kusił
Stiles.
John spojrzał na syna znad
swojego talerza.