– Już wszystko?
– spytałem, stawiając przy wyjściu swój plecak i walizkę. Pascal wyszedł z
łazienki i skinął głową, zamykając za sobą drzwi.
– Tak. Wydaje
mi się, że nic nie zostawiliśmy.
Przeciągnąłem
się i ziewnąłem szeroko. Byłem zmęczony, ale w sumie mnie to nie dziwiło.
Ostatnie dwa tygodnie były mega zwariowane, ale chyba najlepsze w moim życiu.
Trochę nam
zajęło wyznaczenie konkretnej trasy po Niemczech, ale w końcu jakoś dograliśmy
wszystkie szczegóły i wyruszyliśmy w podróż zaraz po zakończeniu semestru.
Byłem trochę sceptycznie nastawiony co do tego całego zwiedzania i tak dalej,
bo chociaż lubiłem okazjonalnie robić takie pierdy, nie było to tak totalnie w
moim guście. Miałem jednak jechać z Pascalem, więc w ostateczności on mógł
gapić się na wszystko dookoła, a ja na niego.